Grasz czy nie? - "Nerve"

Nerve Jeanne Ryan
org. Nerve
wyd. Wydawnictwo Dolnośląskie

Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach większość z nas żyje w Internecie. Mamy miliony aplikacji, dzięki którym dzielimy się swoim życiem poprzez dodawanie zdjęć, postów, krótkich wiadomości tekstowych czy nawet filmików. Jednak tak naprawdę nie wiemy kto nas podgląda, do kogo te informacje docierają i jak zostaną przez tę osobę wykorzystane. A lektura Nerve dała mi jeszcze więcej w tej kwestii do myślenia.

Vee jest uczennicą liceum, która postanawia wziąć udział w grze Nerve. Gra ta jest internetową wersją Prawda czy Wyzwanie, z naciskiem na to drugie. Aby zagrać należy wykonać jakieś wyzwanie, nagrać to wszystko telefonem, a Obserwatorzy Nerve poprzez aplikacje głosują czy dane wykonanie się podobało czy nie. Jeśli spodobasz się Obserwatorom przechodzisz dalej i dostajesz kolejne zadania, za których wykonanie czeka cię nagroda.

Uwielbiam książki i filmy, które nawiązują do Internetu, mediów społecznościowych, uzależnienia od sieci, prześladowania w Internecie czy tak jak Nerve tworzenia treści ku uciesze publiczności. Uważam, że Internet jest wspaniałym wynalazkiem, ale należy nam przypominać, jak zgubny ma on na nas wpływ, jak potrafi nas wyniszczyć.

Akcja Nerve rozpoczyna się spokojnie, powoli, bez fajerwerków. Poznajemy naszą główną bohaterkę i zarazem narratorkę Vee, która jest zwyczajną nastolatką, podkochuje się w pewnym chłopaku, ma najlepszą przyjaciółkę Sydney, która lubi być na świeczniku i do tego Vee jest utalentowaną wizażystką. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy coś się wydarzyło w jej życiu, pewien incydent, przez który dziewczyna ma teraz szlaban. Pod wpływem emocji Vee postanawia zrealizować jedno z wyzwań kwalifikacyjnych do Nerve. Niby zadanie nudne, ale przyciąga uwagę widzów i nastolatka dostaje propozycję kolejnego zadania, jednak tym razem ma za nie dostać nagrodę.

Początkowe zadania nie są jakoś szczególnie emocjonujące, chociaż nie powiem sama pewnie bym się nich nie podjęła, dlatego że nie miałabym na tyle odwagi, aby się ich podjąć. Niby z zadania na zadanie było trudniej, niebezpieczniej, ale nie porwały mnie. Wtedy bardziej skupiłam się na bohaterach, czyli Vee i jej partnerze w zbrodni Ianie. Polubiłam ich razem, fajnie się dogadywali, była między nimi delikatna chemia. I zastanawiałam się czy to tylko chwilowe uczucie pomiędzy nimi, wywołane przeżyciami związanymi z Nerve, czy może po grze będzie coś z tego. Ian i Vee jako osobni bohaterowie byli ciekawi. Oboje skrywali jakiś sekret i zżerało mnie od środka, aby dowiedzieć się co się stało w przeszłości, jakie tajemnice skrywają.

I chociaż tę książkę czytało mi się dość szybko, to gdy doszłam do zadania finałowego, skończyłam ją błyskawicznie. To co działo się z zawodnikami podczas było straszne. Nie chcę tutaj opisywać, co dokładnie tam się działo, abyście mieli przyjemność. Ale to jest kolejna książka, która pokazuje nam, że jesteśmy jak drapieżniki, lubimy patrzeć na okrucieństwo wystosowane wobec innych. Bawi nas to, cieszymy się, gdy ktoś się poddaje, płacze, pokazuje słabości. I gdy takie wnioski wysunie się wobec oglądających poczynania uczestników Nerve, oni mówią, że to nie jest przecież prawdziwe. Nie jest prawdziwe, czy może nie chcemy wiedzieć, że to jest prawdziwe.

Obserwatorzy Nerve to w sumie mały pikuś, ale organizatorzy tego wszystkiego to tyrani. Wyszukują na temat graczy takich informacji, że głowa puchnie. Wydawałoby się, że nie mają prawa, aby dotrzeć do nich, ale hej żyjemy w XXI wieku, a na świecie jest sporo hakerów, którzy z łatwością dostaną się do poufnych danych, a do tego sami sobie szkodzimy umieszczając wiele rzeczy na profilach społecznościowych. Organizatorzy nie boją się zastraszać, szantażować czy gnębić psychicznie graczy. Ale to i tak nie jest najgorsze, bo to co kazali im robić jest milion razy gorsze.

Zakończenie tej książki bardzo mi się podobało, ale też ostatnie słowa mnie zszokowały. A po lekturze Nerve zaczęłam się zastanawiać, w jakim kierunku ten świata zmierza. Wiele osób pragnie sławy, wiele młodych osób zakłada kanały na YouTube z nadzieją na popularność, dla zdobycia oglądalności są wstanie robić najniebezpieczniejsze rzeczy czy obrażać kogoś. Ludzie zaczynając chcieć widzieć więcej i więcej. Ile można poświęcić dla oglądalności? Kiedy to się skończy? Czemu inni tak bardzo łakną oglądać takie rzeczy?

Jestem pod wrażeniem Nerve, jest to naprawdę dobra książka. Spodziewałam się tylko i wyłącznie rozrywkowego aspektu, czyli pochłonięcia przez akcje, przyglądania się bohaterom w ich zmaganiach, może trochę śmiechu, ale dostałam książkę, która dała mi sporo do myślenia, która sprawiła, że jeszcze bardziej cenię sobie prywatność w Internecie i nie umieszczam ważnych informacji. Również mam zamiar z większą rozwagą wybierać aplikacje, których używam.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu*

*Otrzymanie egzemplarza recenzenckiego nie miało żadnego wpływu na moją opinię.

FACEBOOK | INSTAGRAM | TWITTER | YOUTUBE

Komentarze

  1. Chyba pierwsza pozytywna recenzja tej książki, którą słyszę ;) I aż naprawdę zachciało mi się ją czytać. Nie spodziewam się czegoś genialnego, ale chyba jednak dam tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.

Komentarze typu: "obs za obs", "kom za kom", "fajny blog. zapraszam do mnie" czy "wpadnij do mnie na konkurs" będą uznawane za spam, a co za tym idzie będą kasowane!