"Kubuś Puchatek" A.A. Milne


org. Winnie The Pooh
wyd. Nasza Księgarnia

Misia o małym rozumku, Kubusia Puchatka, myślę, że każdy zna bez względu na wiek czy to z telewizji, zabawek czy z książek autorstwa A.A. Milne. Pamiętam, że będąc w pierwszej klasie podstawowej, "przerabialiśmy" tę książkę albo tylko jej fragmenty. Wtedy za bardzo nie uśmiechało mi się, aby czytać te historie i musiały być mi one czytana.  Teraz na starość coś mi się odmieniło i postanowiłam odkryć na nowo przygody Kubusia i jego przyjaciół i nawet nie wyobrażacie sobie jaką radość ta książka mi sprawiła.

Postanowiłam sobie, że w 2016 roku nieco zmniejszę ilość książek z listy BBC, więc postanowiłam, że na początek zajmę się Kubusiem Puchatkiem. Z lektur, które czytałam w pierwszych trzech klasach podstawówki, zdecydowanie lepiej pamiętałam Dzieci z Bullerbym i z chęcią ponownie powtórzyłabym sobie tę książkę, ale że czytałam ją już kilka razy i traktowałam Kubusia tak trochę po macoszemu, to bardziej zmotywowało mnie to, aby po niego sięgnąć.

I co się okazało? Zakochałam się w tej książce od pierwszej strony. Sytuacje, w których brał udział Puchatek, jego przyjaciele ze Stumilowego Lasu i Krzyś, były przezabawne, więc czytając je co chwilę wybuchałam śmiechem. Nie spodziewałam się, że książka przeznaczona dużo młodszych czytelników aż tam mnie rozbawi i że czytając ją będę aż tak wyśmienicie się bawiła. Gdybym miała wybierać, która historyjka najbardziej mi się podobała, to ciężko by było mi wybrać. Na pewno na długo zapamiętam to jak Kubuś poszedł do Królika i zaklinował się w jego drzwiach albo jak miś z Prosiaczkiem starali się złapać słonia.

Tak bardzo spodobał mi się przygody stworzone przez A.A. Milne, że przeczytanie Kubusia Puchatka zajęło mi jakieś trzydzieści minut i żałowałam, że tak szybko tę książkę przeczytałam, bo była ona niesamowita, więc gdy dotarłam do ostatniej historyjki, to było mi bardzo smutno. Całe szczęście jest jeszcze Chatka Puchatka, więc niedługo na pewno sprawdzę, co tam u Kubusia słychać.


Komentarze