"Badacz potworów" Rick Yancey

org. The Monstrumologist
seria: Monstrumolog (#1)
wyd. Jaguar

Kto nie bał się w dzieciństwie ciemności? Myślę, że każde dziecko kiedyś wyobrażało sobie różne istoty, które czają się w kątach pokoju, po zgaszeniu świateł. Dorośli jednak zawsze powtarzali, że to tylko wyobraźnia i nic takiego jak potwory nie istnieje, ale czy ich słowa były prawdą? A może oni sami nie zdawali sobie sprawy, że ciemności skrywają swoje tajemnice.

William James Henry, który stracił rodziców w pożarze, stał się podopiecznym doktora Warthropa, u którego ojciec Willa pracował. Nic nie było w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że mężczyzna, który jest opiekunem chłopca, zajmuje się badaniami nad istotami, które znane są innym tylko z podań, legend i wyobraźni.

Od dawna chciałam przeczytać Badacza potworów Ricka Yanceya, ponieważ odkąd usłyszałam o tej książce to przeczuwałam, że może mi się spodobać, bo lubię książki w klimacie grozy, mroczne, z potworami w tle, ale nie sądziłam, że ta książka aż tak mnie pochłonie. Już od pierwszych stron wciągnęłam się, bo byłam ciekawa jakie tajemnice kryje monstrumolog, który jest dość specyficznym człowiekiem, jakie potwory będą nam towarzyszyły, jak wiele Will Henry przekaże nam na temat świata, w którym żył itd.

To co mnie najbardziej zachwyciło podczas czytania, to opisy, które były tak okropnie piękne, że ciężko jest mi ująć to w słowa. Mimo, że słowo okropny ma wydźwięk negatywny, to użyłam go w sensie pozytywnym, bo te opisy były rewelacyjne, a osoby o słabszych żołądkach mogą puścić pawia w czasie czytania ich. Opisy wnętrzności, krwi, nekrosekcji, ropy były tak zniewalające, że mogą bez przeszkód konkurować z opisami w horrorach i podejrzewam, że z niejednym mogłyby wygrać. Coś cudownego w literaturze dla nastolatków.

Kolejną rzeczą, która mnie zachwyciła to jest klimat. Jak tylko zaczęłam czytać tę książkę to od razu przypomniał mi się Dark Romaticism (ciemny romantyzm) w literaturze amerykańskiej, gdzie prym wiedli Edgar Allan Poe, Herman Mellville i Nathaniel Hawthorne. Gdybym nie wiedziała, że Rick Yancey jest współczesnym autorem, to pomyślałabym, że może zaczerpnął warsztatu od Edgara Allana Poe.

W Badaczu potworów urzekło mnie jeszcze kilka rzeczy. Po pierwsze świetna narracja. Mamy tutaj dwie narracje pierwszoosobowe, ale różnią się one od siebie, ponieważ na początku poznajemy pewnego anonimowego pracownika wydawnictwa, który dorwał w swoje ręce dzienniki Willa Henry'ego i przez nie stara się dowiedzieć, czy to co jest w nich napisane to prawda czy może fikcja literacka. Ogromnie mi się spodobał ten zabieg, bo pokazuje to taką trójwymiarowość historii. Druga narracja jest poprowadzona przez samego Willa Henry'ego, który opowiada nam o wydarzeniach, w których brał udział, jak czuł się w świecie doktora Warthropa itd.

Po drugie zachwyciłam się stworzonymi przez Yanceya postaciami. Zostały one tak wykreowane, że aż trudno ich nie kochać. Chociaż sam Monstrumolog był dziwnym człowiekiem, bo inaczej nie da się tego określić, to przyciągał do siebie, chciało się wiedzieć o nim więcej i więcej, a jak czytałam tę książkę to cały czas miałam przed oczami Alastora Moody'ego z Harry'ego Pottera. Jednak najbardziej w tej części spodobała mi się postać Kearnsa, który był irytujący, ale zabawny i sytuacje z jego udziałem były genialne.

Po trzecie chciałabym jeszcze wspomnieć na temat wyglądu Badacza potworów. Książka jest świetnie wydana, podobają mi się wszystkie ilustracje w niej zawarte, bo one jeszcze bardziej utrzymują ten klimat śmierci, dziwnym stworzeń, sekcji itd. Poza tym ten wygląda daje również poczucie czytania dzienników.

Kończąc już mój wywód na temat Badacza potworów, powiem tylko tyle, książka jest genialna. Jeśli ktoś lubi mroczne klimaty i obrzydliwe opisy, to jest to książka dla niego. Mi tak bardzo spodobał się pierwszy tom z serii Monstrumolog, że od razu sięgnęłam po drugą część, Klątwę Wendigo i czytając ją równie dobrze się bawię. I mam dwie nadzieję wobec tej książki. Jeden, chciałabym aby Tim Burton ją zekranizował i dwa, oby wydawnictwo Jaguar wydało kolejne dwa tomy, bo jest to jedna z lepszych serii.


Komentarze

  1. W drugiej części opisy są jeszcze lepsze. Ogólnie druga część jest jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :) Już jestem po lekturze drugiej części. Mówię o tym w filmiku :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.

Komentarze typu: "obs za obs", "kom za kom", "fajny blog. zapraszam do mnie" czy "wpadnij do mnie na konkurs" będą uznawane za spam, a co za tym idzie będą kasowane!