"Endgame. Początek" James Frey

org. Origins
seria: Endgame: The Training Diaries (#1)
wyd. SQN

Endgame. Wezwanie czeka na mnie od jakiegoś czasu na półce. W te wakacje postawiłam sobie za cel, aby przeczytać tę książkę, ale się nie udało. Postanowiłam, że jednak postaram się nadrobić zaległość, ponieważ już 17 października wychodzi drugi tom z serii, a na stronie Legimi znalazłam nowelkę Endgame. Początek, więc skoro jest to historia poprzedzająca pierwszy tom, to zaczynam wolę zacząć od początku.

Nie będę tutaj przytaczać treści tej nowelki, ponieważ nie chciałabym czegoś zaspoilerować i między innymi też dlatego, że Endgame. Początek są to historie czterech osób: Kali, Chiyoko, Alice i Markusa przedstawione w formie retrospekcji. Każde opowiadanie jest przedstawione przez narratora trzecioosobowego. Do każdej osoby jest przypisana konkretna problematyka i podczas czytania tych retrospekcji dowiadujemy się jak oni sobie z tym wszystkim radzą.

Nie bardzo lubię czytać nowelki, dodatkowe książki do serii, bo za każdym razem jak takie coś czytałam to nie było to czego oczekiwałam i dlatego się zniechęcam do takich książek, jednak skoro nie czytałam jeszcze Endgame. Wezwanie to nie miałam żadnych oczekiwań. I co? Połknęłam tę nowelkę jednym hausetem.

Cieszę się, że zaczęłam przygodę z serią Endgame rozpoczęłam od Początku, bo dzięki temu będę mogła lepiej zrozumie bohaterów. Ich historie były poruszające i zastanawiające. Nie wiem jak zachowałabym się na ich miejscach. Jeśli chodzi o osobę z którą najbardziej się zżyłam jest to Alice i Chiyoko. Ich retrospekcje najbardziej mnie zainteresowały, a przy części z Alice prawie się popłakałam i nie wierzyłam, że to co się stało, się stało.

W kwestii bohaterów zaskoczyło mnie to, że nie było równej rozbieżności płciowej. Liczyłam na to, że jak będzie czterech bohaterów, to będzie 2 na 2, dwie dziewczyny i dwóch chłopaków, a tu niespodzianka, bo jedynym facetem, z głównych bohaterów, jest Markus. Wśród bohaterów pobocznych już bardziej można przebierać.

Mam nadzieję, że Endgame. Wezwanie będzie jeszcze lepsze i bardziej emocjonujące niż Endgame. Początek, jestem też ciekawa jak przedstawiają się kolejne nowelki z serii Endgame: The Training Diaries, czy będą one pokazywały losy tych samych bohaterów czy zupełnie innych. I już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za pierwszy tom Endgame i chyba zrobię to zaraz, bo czuję, ze wiele mnie ominęło.

Komentarze

  1. Jestem w trakcie lektury "Endgame. Wezwanie" i muszę niestety powiedzieć, że książka nie powala :( Nie jest tragiczna... jest po prostu "OK", ale nic poza tym :( Po kolejne tomy sięgnę, ale tylko z czystej ciekawości, jak to się wszystko zakończy :P

    Pozdrawiam :D
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.

Komentarze typu: "obs za obs", "kom za kom", "fajny blog. zapraszam do mnie" czy "wpadnij do mnie na konkurs" będą uznawane za spam, a co za tym idzie będą kasowane!